Podopieczny: Maciejewski Mateusz
Numer subkonta: 109
Rok urodzenia: 2008
Schorzenie: Autyzm dziecięcy
Wpłaty prosimy kierować na konto:
Fundacja „SILENTIO”
Bank Pekao SA
78 1240 1125 1111 0010 2835 9305
Wpłaty z zagranicy: Kod SWIFT: PKOPPLPW
IBAN: PL 78 1240 1125 1111 0010 2835 9305
Tytułem:
109 – Maciejewski Mateusz (darowizna na pomoc i ochronę zdrowia)
Formularz płatności:
Mateusz urodził się w listopadzie 2008 roku. Do osiemnastego miesiąca rozwijał się prawidłowo. Bawił się, dużo śmiał, pokazywał paluszkiem, robił pa pa i a kuku. Zaczynał mówić.
Najpierw pojawiły się problemy z zaparciami, później ze snem. Nie potrafiliśmy go wyciszyć. Cały czas był „nakręcony.” W zasadzie nie potrzebował snu wcale. Powoli też przestawał nas potrzebować. Nie bał się obcych. Zachowywał się, jakby było mu bez różnicy czy idzie za rękę z mamą lub tatą, czy całkiem obcą osobą. Przestał się bawić, nie patrzył na nikogo. Przestał mówić. Nie rozumieliśmy co się dzieje. Diagnoza okazała się przerażająca: autyzm dziecięcy.
Po morzu łez przyszedł czas na działanie. Zrozumieliśmy, że Mateusz ma szanse pokonać swoje ograniczenia. Potrzebuje do tego naszej pomocy i pomocy wielu specjalistów. Obecnie Mateusz chodzi do przedszkola dla dzieci autystycznych. Ma tam hydroterapię, terapię logopedyczną, dogoterapię, rewalidację, rehabilitację. Po przedszkolu jeździ jeszcze na Integrację sensoryczną, do pani neurologopedy i na zajęcia z pedagogiem. Powoli robi postępy. Czas biegnie jednak nieubłaganie, a jemu wciąż umyka beztroskie, radosne dzieciństwo. Od lipca 2014 r. Mateusz jest pod opieką dra Johna Greena z USA. Jest to jeden z nielicznych lekarzy, którzy chcą i potrafią pomóc dzieciom z autyzmem. Niestety leczenie jest bardzo kosztowne (szacunkowo ok. 20 tysięcy rocznie) i w żadnym zakresie nie refundowane. Mateusz od prawie trzech lat jest na diecie bez glutenu, mleka i cukru. Ostatnie badania zmusiły nas do ograniczenia również skrobi z jego jadłospisu. Dzięki temu dopiero od roku Mateusz przesypia noce, zauważa rodzeństwo, innych ludzi, a my rodzice znów jesteśmy dla niego ważni
Pragniemy, aby kiedyś był osobą, która umie podejmować normalne relacje z ludźmi: ma kolegów, znajomych przyjaciół, własną rodzinę. Z tego powodu podjęliśmy Program Rozwoju Relacji RDI. Program sięga bardzo głęboko w przeszłość – do momentu, kiedy normalne relacje z innymi zostały zaburzone i przez odpowiednio dobrane ćwiczenia, zadania zmierza do ich odbudowy. Od stycznia 2014 roku przez kilka miesięcy, co drugi tydzień braliśmy udział w konsultacjach Obecnie ze względu na ograniczenia finansowe spotkania odbywają się raz w miesiącu. Nasza rola jest wiodąca w RDI. Wymaga to dużego zaangażowania: przestaliśmy być szoferami i organizatorami terapii dla własnego dziecka a staliśmy się jej prowadzącymi. Wymusza to zmiany w organizacji dnia, ogranicza też możliwości np. podjęcia dodatkowej pracy. Program RDI jest kosztowny, szacunkowo jest to kwota jednego tysiąca złotych miesięcznie. Trwa około dwóch lat. Najlepsze efekty przynosi, gdy spotkania z konsultantem RDI odbywają się raz na tydzień.
Finansowo przerasta nas to zadanie. Utrzymanie pięcioosobowej rodziny to nie lada wyzwanie dla taty. O pomoc dla syna musimy prosić innych, bo nie ma rzeczy, której nie warto by zrobić dla przyszłości Mateusza.
Z Waszą pomocą będzie nam łatwiej. Wierzymy, że Mateusz ma szansę na normalne, szczęśliwe życie.
Dziękujemy za każdą pomoc.
Maciejewscy: Grzegorz, Danuta, Mateusz, Hania i Rafał